
Jubileusz Złotych Godów
15 listopada 2024 r. odbyła się uroczystość wręczenia medali za długoletnie pożycie małżeńskie parom z terenu naszej gminy.
Uroczystość miała miejsce w Dworze pod Kasztanowcami. Pary wraz z bliskimi zostały powitane przez kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Monikę Kowalską, Wójta Piotra Grzelaka, Zastępcę Karolinę Cichowlas oraz Wiceprzewodniczącego Rady Gminy Grzegorza Perkowskiego.
Każda para otrzymała nadane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej medale z charakterystycznym grawerem róży. Padły wzruszające słowa o sile małżeńskiej miłości i dawaniu pięknego przykładu kolejnym pokoleniom. Wręczone zostały również listy gratulacyjne Wójta, kwiaty oraz upominki.
50-lecie pożycia małżeńskiego obchodziły cztery pary:
- Irena i Wojciech Gawartowie
- Barbara i Stefan Górscy
- Irena i Marian Rycombel
- Krystyna i Zdzisław Szafrańscy
W uroczystościach wzięły udział trzy pary, a pozostała otrzymała medale z rąk wójta w zaciszu domowym. Obecni w dworku zgodzili się zabrać nas w podróż do przeszłości i podzielić się z nami ostatnimi 50 latami.

Państwo Górscy poznali się podczas studiów. Ona anglistka, on historyk. Poznali się w księgarni. Kiedy Pan Stefan podjął pracę w muzeum w Nieborowie i codziennie przejeżdżał obok Kampinosu nie spodziewał się jeszcze, że to właśnie tutaj znajdzie z żoną spokojną przystań. Wsparcie sympatycznych sąsiadów pozwoliło im jednak szybko zaaklimatyzować się w naszej gminie. Doceniają teraz możliwość spacerów wśród cichej natury. Sekret długoletniego małżeństwa? Wzajemne ustępstwa.

Państwo Gawartowie pochodzą z Gminy Kampinos i poznali się na zabawie w remizie. Przez długie lata prowadzili wspólnie gospodarstwo rolne, a teraz wykorzystują wolny czas spędzając go w gronie rodziny. Niedzielny obiad to w ich domu rzecz stała i pewna jak fakt, że rano wstaje słońce. Wtedy w kuchni króluje Pan Wojciech, przygotowując dla całej rodziny pełne miłości dania. Sekret długoletniego małżeństwa? Bliskość rodziny.

Państwo Rycombel mieli plany wyprowadzki do Kanady albo Australii, ale na szczęście dla nas 10 lat temu przenieśli się na stałe do Kampinosu. Już na początku małżeństwa przeszli próbę rozłąki, kiedy Pan Zdzisław wyjechał na 2 lata do pracy w Libii. Listy i paczki wypełnione polskim jedzeniem pozwalały na skrócenie dystansu. Małżonkowie pracowali razem w elektrowni, nic więc dziwnego, że na pytanie o sekret długoletniego małżeństwa powiedzieli „czasem trzeba się trochę pokłócić” – czyli musi być czasem elektryzująco!
Dostojnym jubilatom dziękujemy za dawanie nam tak pięknego przykładu i życzymy im kolejnych jubileuszy – diamentowych, kamiennych i dębowych godów!
